poniedziałek, 6 grudnia 2010

Sztuka sPodHalańska




Niestety nie zoczyłem niczego ciekawego pośród stoisk i leżysk zmarzniętych handlarzy na podHalu (coniedzielny "pchli" targ cudów na kiju pod krakowską Halą Targową - łatwo trafić, gadający tramwaj udający metro poinformuje Was głosem Grzegorza Turnaua, że: "Oto przystanek Targowa Hala. Tu kupisz sweter, jabłko albo rogala"). Znalazłem natomiast powyższe dzieło sztuki. Już, już miałem je nabyć starając się wydobyć zgrabiałą dłonią środki płatnicze z ciasnej kieszeni, gdy jakiś marchand wyrósł tuż przede mną, złożył autograf na czeku, na którym zer nie mogłem doliczyć i zanosząc się diabolicznym chichotem zaniósł obraz do sań zaprzężonych w cztery kare jednorożce.
Cóż, może następną razą..

2 komentarze:

  1. tak. niedziela jest najlepszym dniem na handel, jak mawiają handlarze mydła i powidła.
    chlorella, przydałoby się kiedyś wpaśc na takie cuda na kiju.
    pewnie niezłe antyki tam mają.. a książki wiekowe też, też?
    rękawice trzeba wkładac na dłonie, Grzegorzu. nie będą zgrabiałe wtedy.
    musiał to byc burżuj tak zwany. z jednorożcami, mówisz.. może to narwale były? ; ))
    skoda, że nie mogłeś przebic zer. może następnym..
    aaa obraz zacny. jing i jang. biegunowośc. ta sama energia, ale o dwóch odmiennych ładunkach.

    OdpowiedzUsuń
  2. a moze środki płatnicze trzymać w skarpecie? wówczas wydobywasz je w miarę ciepłą stopą?
    :D

    bardzo pierwszorzędna paleta :]

    OdpowiedzUsuń