Po podróży człowiek się kurzy (czasem też się wkurzy).. Cóż, byłem tam i wróciłem. Tam, tam i z powrotem - właściwie nie było kłopotem. Mam nadzieję, że na dobre, złe i brzydkie.. A także dowolne inne.
cała kolekcja w ekstra pudełku mi się kurzy na półce.. ostatnio z przyjemnottą oglądłem "Fistful of dynamite" - nie ma Clint'a ale est James Coburn no i Rod Steiger..
ech, kurzą się w pudełku, przynajmniej jest "ekstra" : ) Leone, cholera. to mój bóg. Dynamita bardzo lubię.. humor + tragedia, kicz + wielkośc. porywa, śmieszy i wzrusza, cały Sergio ; ) aaa Steiger mnie się podobuje bardzo w Waterloo, jako Napoleon. majstersztyk tak zwany.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńkurde, wyglądam jak Bartek eS.
OdpowiedzUsuńzgadza sie. poka Bartka.
OdpowiedzUsuńprzed burzą też człowiek się kurzy. za to po kurze jest wzburzon
OdpowiedzUsuń;)
kurde, wyglądasz jak Bartek eS.
OdpowiedzUsuńo masz ci los, Krystian Bejl zmienił się w Kjanu Riwsa!!!
OdpowiedzUsuńteż się dzisiaj zakurzyłam.. nie lubię..
OdpowiedzUsuńhmm mam ochotę na spaghetti przez Cia.. na western spaghetti, rzecz jasna.
fajna fo(t)ka ; ))
cała kolekcja w ekstra pudełku mi się kurzy na półce..
OdpowiedzUsuńostatnio z przyjemnottą oglądłem "Fistful of dynamite" - nie ma Clint'a ale est James Coburn no i Rod Steiger..
ech, kurzą się w pudełku, przynajmniej jest "ekstra" : )
OdpowiedzUsuńLeone, cholera. to mój bóg.
Dynamita bardzo lubię.. humor + tragedia, kicz + wielkośc. porywa, śmieszy i wzrusza, cały Sergio ; )
aaa Steiger mnie się podobuje bardzo w Waterloo, jako Napoleon. majstersztyk tak zwany.
mrrrrau ...
OdpowiedzUsuń