poniedziałek, 28 lutego 2011

Rob Gonsalves



kładź to już spać




summer is a season below




już nam odbija od lustra




powiedźmy powódź




oto jak się lata, kiedy stać cię na sny*




kite bogom w oko




fale tłumią wiatr**




domek na drzemie




bo niebo było zasłonę




akwedukt to droga est wody




world trade godess


Wpadł mi dziś w ocznię kanadyjski Olbiński - Rob Gonsalves. Niby komercha, ale te lubię te zabawy jeometrią, no i przy pierwszym prezentowanym zatrzymałem na chwilę. A może po prostu miałem ręce zajęte i w porę nie przewróciłem strony?
Tytuły sobie wymyśliłem sam (z wyjątkiem: *janerka, **strugaccy)

4 komentarze:

  1. coś w tym jest, takie figury niemożliwe trochu

    OdpowiedzUsuń
  2. ano, ale faktycznie - estetyką nie wystaje poza niemożebnie już opatrzonego mi olbińskiego..

    OdpowiedzUsuń
  3. trochę czuję lęk gdy patrzę...przypomniał mi się film ,który widziałam bardzo, bardzo dawno temu, dobrze już nie pamiętam....dwaj faceci utknęli gdzieś za miastem w rezydencji dwóch bogaczy i musieli tam robić jakieś dziwne rzeczy...na koniec okazało się, że bogacze grali zwyczajnie tymi facetami jak pionkami na wielkiej planszy w salonie....

    OdpowiedzUsuń
  4. To nie ten.....pamiętam jedynie, że dwóch facetów (przyjaciół) trafia do domu dwóch innych (bogaci staruszkowie), chyba psuje im się samochód, nie wiem dlaczego, ale muszą się wykupić (może za naprawę samochodu?), niby jest uprzejmie ale jedynie do czasu, nie jestem pewna ale chyba muszą budować mur, który ich bezlitośnie otacza i w rezultacie zamyka, jest tam cała masa absurdów, proste rzeczy i sytuacje staja się sytuacjami beznadziejnymi i bez wyjścia. Nie wiem czy nawet jeden drugiego nie zabija, bo myśli, że dzięki temu zdobędzie przychylność gospodarzy......to jest to, co pamiętam.....no i końcówka (przerażająca) kiedy okazuje się, że w salonie jest wielka plansza i dwa pionki (uwięzieni faceci), którymi bogacze chętnie (po)grywają. Widziałam ponad 10 lat temu chyba:)

    OdpowiedzUsuń