środa, 4 sierpnia 2010

Czy życzenia niespełnienia




twoje obrazki którym
zasłaniałam twarze
pełne pustki na nich
wypisując litery

to plastry na bliznach
zimnożółtych ścian
w muzeum wiatru
z którym przeminęłam

wpatrzona w jedną
spośród tych butelek
jakim własne
nadawałeś rysy

do środkana piasek
z nadmorskiej podróży
wkładając kwiat suchy
jak ty to robiłeś?

pytałam ciebie
dopóki sama wzywając
pomocy w szkło nie zaczęłam
łomotać od środka

jak list rozbitka wytatuowany
na grzbiecie dłoni
którą nie wygrażam
dżinem estem w butelce

z lodem i cytryną

6 komentarzy:

  1. sam nie wiem.. trochę nowe a trochę stare (w odwrotnej od góry nogami kolejnocie)

    OdpowiedzUsuń
  2. 'estem' się nie sprawdza, nie sądzę, by istniała taka potrzeba :)

    OdpowiedzUsuń
  3. ajj weź...jak Ty piszesz, ehhh

    OdpowiedzUsuń
  4. ja myślę, że ty się chyba trochę zestarzałeś. co za melancholia, czyżby nadmiar czarnej żółci sączył się z nadnerczy zamiast adrenaliny? btw, używanie słowa pustka w wierszu jest nie na miejscu ;)
    w zamian masz mój czarnożółciowy humor (za karę!):
    Mała antysemitka

    Czym jest to dziwne mięso, które trzymasz w lodówce?
    Zamiast walczyć o lepsze relacje
    między wami a nami
    Dlaczego leży tam i wodzi na pokuszenie,
    jak jakaś stara religia, do której się nie przyznajesz?

    Dlaczego to mięso nigdy nie wyjdzie na miasto,
    nie zaśpiewa pod krzyżem, alleluja,
    dlaczego odmówiono mu prawa
    do zmartwychwstania?

    Dlaczego zjadam to mięso, które nie należy do ciebie
    należy do twojego sąsiada, właściwie do jego kota,
    kotki,
    którą, znów, rzuca się w obraz zwisający nad głową
    jak nagląca interpretacja?

    Czy są to jakieś wróżby?
    Czy ciebie to nie przeraża?
    Gdy jem mięso kota twojego sąsiada?

    OdpowiedzUsuń
  5. http://www.youtube.com/watch?v=hArHsKKQVXs&feature=related

    OdpowiedzUsuń
  6. ach, jak nastrojowo-literkowo.. "w szkłonie zaczęłam łomotać od środka" lubię.

    OdpowiedzUsuń