środa, 2 grudnia 2009

Gangsterzy i dendrofobi






..no i eszcze grafomani

3 komentarze:

  1. o! mnie też w przypływach emocji (chyba) zdarza się pisać po ludzku (bo teraz się wsjo robi po ludzku: rodzi, leczy, gotuje, pisze, siedzi, klęczy, leży i co tylko człowiekowi się zachce perwersyjnego bardziej lub mniej), znaczy się na papierze, o. Znajomy malarz ma zwyczaj notowania sobie co ciekawszych informacji, np. zasłyszanych lub przeczytanych dowcipów, sloganów itd na biletach i innych skrawkach papieru, które po kieszeniach upycha, a później odczytuje ku uciesze gawiedzi- jeśli oczywiście znajdzie właściwy bilet. Tak czy siak pisanie jest przyjemne, na liternictwie w zamierzchłych czasach licealnych zawsze było najfajniej, całą grupę można by smiało nazwać Sinymi Kciukami.

    A gołębie nie tylko na homosapiensów defekują, ale na wszystko co się tylko da, nie dalej jak w minione wakacje jeden taki nadefekował znajomej do pucharka z lodami, ha!

    OdpowiedzUsuń
  2. między kupą gołębia a brzegiem pucharu...

    OdpowiedzUsuń