sobota, 14 listopada 2009

Nie ma co.. Co nie ma? Yba czego, koleżałko, kolego..



Nie ma co płakać nad rozlaną kawą. Trzeba jej dorysować wąsy i obserwować jej pląsy. A kto głupi, sam sowie winien. Swoją drogą rozcapierzenie osobowości to ciekawy przypadek.

Do poobserwowania rzecz jasna..

2 komentarze:

  1. w charakterze protestującego/ świadka/ komentatora/ przedstawiciela/ antytegocos tam/ fotografa/

    OdpowiedzUsuń
  2. też tak zawsze rysowałam konturki rozlanej kawy. co spotykało się z ogólną dezaprobatą : )

    OdpowiedzUsuń