środa, 28 października 2009

Tempora non penis, non stabit





"I tak wszyscy umrzemy", jak mawia Grzegorz przywołując średniowieczny slogan reklamowy katolicyzmu "memento mori". Ale może po drodze uda się eszcze opchnąć jakieś lewe roleksy, pannę na strychu przydybać na sianie, no a w ostateczności przyrodzeniem jej majtnąć przed nosem, co by wiedziała, że "non omnis moriar".

(pytałem Ingmara o zgodę, ale był zbył mnie "Milczeniem" ("Tystnaden" 1963), które wziąłem za zgodę i zawlokłem jego Zgon na strych do Westona Edwarda, którego migawka to niezła petarda)

p.s. faktycznie da się zainstalować telefonem posta (j.w.)

4 komentarze:

  1. Milczenie bywa gorsze niż zatrute słowo.. oj, Grzegorzu, wiesz co dobre.
    "przyrodzeniem jej majtnąc..." to brzmi jak ten no.. chlorella, zapomniałam.
    o! ekshibicjonista! hmm zły dzień mam..

    w związku z umieraniem przypomniał mi się pewien uroczy cycacik - "Ci wszyscy ludzie. Co oni wyprawiają? O czym myślą? Przecież wszyscy umrzemy, wszyscy co do jednego, co za cyrk!(...) Jesteśmy sterroryzowani i przybici przez błahostki, zżarci przez pustkę."

    do pe.esa. - ale jak to? odpaliłeś neta w komórczaku i po prostu z mostu napisałeś posta?

    OdpowiedzUsuń
  2. ano nie inaczej, obrazek był w telefonu a posta machnąłem w jakiejś dyspersji depresyjnej między jednym piwem a rozważaniem koncepcji tekili w jego kontekście, ale yba stanęło na tym, że zawinąłem do doma..

    OdpowiedzUsuń
  3. a, to Ty szprytna bestia jesteś.
    ech, te rozważania etylowe..

    OdpowiedzUsuń