niedziela, 6 grudnia 2009

Marynatki czyli urywki z marynarki



"W antysemickim pochodzie z 1933 r. szedł Żyd, który niósł transparent z napisem: "Precz z nami!" - Victor Klemperer "Notatnik filologa". To, co się zdarzyło przed i w trakcie drugiej ogólnej próby samobójczej wciąż est dla mnie nie pojęte..



Psy dyszą duszą

Wyciłki z gazetonów znalezione w zielonej marynarce. Od czasa do czasa znajdywam jakąś informację, która wydawa mi kuriozalna, interesująca, lub do czegoś potrzebna - wycinam, wyrywam karteluszkę i ląduje ona potem w kieszeni (eśli to koszulina, to grozi jej upranie - te z marynarek przetrwają) albo notatniku, albo cholera wie gdzie. Czasyma je znajdywam, a czasyma giną przemienione nałogową transsubstantacją w filtry lub podkładkę pod numer telefonu, na który nigdy nie zadzwonię.

7 komentarzy:

  1. to wstyd, żeby pies służył w marynarce

    OdpowiedzUsuń
  2. skąd ja znam takie zachowanie..też wyrywam rózne ciekawostki z gazetów, a jak wyrwac nie moge to przepisuję. W ostatni piątek rzuciła się mnie w oczy taka informacje z lokalnej gazeciny wypociny:

    "Ocalony!
    Cud na torach w Ostrowcu Swiętokrzyskim. Nad 27-letnim spiącym na torach mężczyzną przejechał elektrowóz ciągnący 24 cysterny z paliwem. Mężczyzna wstał i ruszył przed siebie".

    No a gdzie miał ruszyć? Do tyłu? A może powinien cofnąć się do tyłu i tym samym cud stałby się faktem autentycznym? Takie to cuda w Ostrowcu się dzieją!

    OdpowiedzUsuń
  3. mam LTI. można szczegółowo zaznajomić się z językiem, jakim posługiwała się faszystowska tyrania.
    ech, wojny rozumem pojąć nie zdołasz.

    też tak robiłam, ale przestać musiałam. bo niezły bajzel w pralce się dokonywał się.
    a ja zawsze zapominałam karteluszki wyciągać z poketów : )

    no popatrz, popatrz.. w XIX wieku już wiedziano, że duszyczka nie ulatuje ze sztywnego ciała.
    a w filmie "21 gramów" nadal głoszą te farmazony : ) swoją drogą lubię takie filmy "z ręki".

    OdpowiedzUsuń
  4. w "21 gramów" podobała mi się jedynie marynarka Sean'a Penn'a..
    no i jak zwykle Benicio..

    OdpowiedzUsuń
  5. tak. marynarę miał przednią.
    dobrze napisane "no i jak zwykle" ; )
    w podobnej konwencji jest Amores Perros i podobał mnie się sto razy bardziej niż gramy.

    OdpowiedzUsuń
  6. sęk w tym, że Innaritu (czy jak on tam ma) zrobił AP, a potem wszystkie jego filmy osadzały się na identycznej konstrukcji, za każdym razem z coraz większym budżetem i znańszymi gwiazdami - sęk w tem, że scenariusz pozostawał bezzmian - zastanawiam, czy kolega umie zrobić film niebędący kopią udanego AP - na razie mu to nie udaje..

    OdpowiedzUsuń
  7. no, no dokładnie. Meksykanin ten jest takim Paulo Coelho filmu ; ) po gramach był Babel, na którym już wprost rzygałam tą samą formułą..

    OdpowiedzUsuń